poniedziałek

Tren VIII

Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim, 
Moja droga Orszulo, tym zniknienim swoim. 
Pełno nas, a jakoby nikogo nie było: 
Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło. 
Tyś za wszytki mówiła, za wszytki śpiewała, 
Wszytkiś w domu kąciki zawżdy pobiegała. 
Nie dopuściłaś nigdy matce sie frasować 
Ani ojcu myśleniem zbytnim głowy psować, 
To tego, to owego wdzięcznie obłapiając 
I onym swym uciesznym śmiechem zabawiając. 
Teraz wszytko umilkło, szczere pustki w domu, 
Nie masz zabawki, nie masz rośmiać sie nikomu. 
Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje, 
A serce swej pociechy darmo upatruje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz